środa, 16 grudnia 2015

Gwiezdne wojny wojny klonów - nalewka z anyżu gwiaździstego

Nalewka banalna ale pyszna, jako aperitif, albo na trawienie. Można wykonać ja na słodko lub bardziej wytrawnie, ja postanowiłem pójść w ciemna stronę mocy..

Anyż gwiaździsty, badian właściwy - pochodząca z południowo - wschodniej Azji roślina która rodzi bardzo aromatyczne owoce. Można go kupić niemal wszędzie, ma słabe zastosowanie w polskiej kuchni, ale na nalewkę to on się nadaje wyśmienicie. Polecam taki pakowany hermetycznie.
12 gwiazd zalewamy 1l 70% roztworu spirytusu z wodą (zobacz poprzednie posty jak to przygotować). Dorzucamy łyżkę cukru i łyżkę soku z cytryny. Maceruję miesiąc i filtruję - można dosłodzić. Ponoć sam Lord Vader uwielbia ten trunek.

Nalewka na prezent - świąteczna nalewka - nalewka wisielec

Zbliżają się święta, czas obdarowywania bliskich prezentami, a najlepsze prezenty to takie które człowiek sam zrobi. Proponuje nalewkę zwaną wisielec.

Wybieramy dorodną pomarańczę, taką z niezbyt gruba skórą, pachnącą i stosunkowo dużą. Owiązujemy ją dratwą tworzymy 'siatkę' tak żebyśmy mogli ją zawiesić na pojedynczym sznurku. Pomarańcze uzbrajam w goździki, wybieram te duże i wbijam je w owoc, tak żeby przekłuć skórkę. Wystarczy 20 sztuk.  Do przygotowania trunku potrzebny nam będzie słój ( może być słój z kranikiem ) taki który pomieści 1,5 l alkoholu 60 % ( link do rozrabiania spirytusu z wodą ) oraz zawieszoną nad nim pomarańczę (tak żeby nie dotykała lustra cieczy). Ja użyłem takiego o pojemności 5 l. Owiązaną pomarańczę mocuje do pokrywki poprzez przeplecenie dratwy na zewnątrz i skręcenie całości. Dla pewności pokrywkę owijam taśmą klejącą. Po jakimś czasie sok z owocu zacznie sączyć się poprzez goździki i skapywać do spirytusu mieszając się z nim, bez obaw w oparach alkoholu pomarańcza się nie zepsuje. Po ok 5 tygodniach możemy zakończyć proces.Staramy się obserwować naszego wisielca i sprawdzać czy przypadkiem jakiś goździk nie wypadł do spirytusu - może zepsuć smak. Otwieramy wisielca tylko w ostateczności!.

Po wszystkim proponuję dosłodzić całość wg. uznania najlepiej karmelem z cukru i przelać do butelek.
W zasadzie nalewka nadaje się od razu do spożycia, ale dałbym jej jeszcze trochę czasu w piwniczce żeby 'złagodniała'.