Zbliżają się święta, czas obdarowywania bliskich prezentami, a najlepsze prezenty to takie które człowiek sam zrobi. Proponuje nalewkę zwaną wisielec.
Wybieramy dorodną pomarańczę, taką z niezbyt gruba skórą, pachnącą i stosunkowo dużą. Owiązujemy ją dratwą tworzymy 'siatkę' tak żebyśmy mogli ją zawiesić na pojedynczym sznurku. Pomarańcze uzbrajam w goździki, wybieram te duże i wbijam je w owoc, tak żeby przekłuć skórkę. Wystarczy 20 sztuk. Do przygotowania trunku potrzebny nam będzie słój ( może być słój z kranikiem ) taki który pomieści 1,5 l alkoholu 60 % ( link do rozrabiania spirytusu z wodą ) oraz zawieszoną nad nim pomarańczę (tak żeby nie dotykała lustra cieczy). Ja użyłem takiego o pojemności 5 l. Owiązaną pomarańczę mocuje do pokrywki poprzez przeplecenie dratwy na zewnątrz i skręcenie całości. Dla pewności pokrywkę owijam taśmą klejącą. Po jakimś czasie sok z owocu zacznie sączyć się poprzez goździki i skapywać do spirytusu mieszając się z nim, bez obaw w oparach alkoholu pomarańcza się nie zepsuje. Po ok 5 tygodniach możemy zakończyć proces.Staramy się obserwować naszego wisielca i sprawdzać czy przypadkiem jakiś goździk nie wypadł do spirytusu - może zepsuć smak. Otwieramy wisielca tylko w ostateczności!.
Po wszystkim proponuję dosłodzić całość wg. uznania najlepiej karmelem z cukru i przelać do butelek.
W zasadzie nalewka nadaje się od razu do spożycia, ale dałbym jej jeszcze trochę czasu w piwniczce żeby 'złagodniała'.
Wybieramy dorodną pomarańczę, taką z niezbyt gruba skórą, pachnącą i stosunkowo dużą. Owiązujemy ją dratwą tworzymy 'siatkę' tak żebyśmy mogli ją zawiesić na pojedynczym sznurku. Pomarańcze uzbrajam w goździki, wybieram te duże i wbijam je w owoc, tak żeby przekłuć skórkę. Wystarczy 20 sztuk. Do przygotowania trunku potrzebny nam będzie słój ( może być słój z kranikiem ) taki który pomieści 1,5 l alkoholu 60 % ( link do rozrabiania spirytusu z wodą ) oraz zawieszoną nad nim pomarańczę (tak żeby nie dotykała lustra cieczy). Ja użyłem takiego o pojemności 5 l. Owiązaną pomarańczę mocuje do pokrywki poprzez przeplecenie dratwy na zewnątrz i skręcenie całości. Dla pewności pokrywkę owijam taśmą klejącą. Po jakimś czasie sok z owocu zacznie sączyć się poprzez goździki i skapywać do spirytusu mieszając się z nim, bez obaw w oparach alkoholu pomarańcza się nie zepsuje. Po ok 5 tygodniach możemy zakończyć proces.Staramy się obserwować naszego wisielca i sprawdzać czy przypadkiem jakiś goździk nie wypadł do spirytusu - może zepsuć smak. Otwieramy wisielca tylko w ostateczności!.
Po wszystkim proponuję dosłodzić całość wg. uznania najlepiej karmelem z cukru i przelać do butelek.
W zasadzie nalewka nadaje się od razu do spożycia, ale dałbym jej jeszcze trochę czasu w piwniczce żeby 'złagodniała'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz